
„Skaza” w reżyserii Adama Sajnuka w Teatrze Syrena
teatruglodna.blogspot.com
Marzena Dobosz
"(...) Co prawda w spektaklu Adama Sajnuka było kilka scen, które mogłyby wywołać śmiech, ale raczej nerwowy… Po drugie: sposób inscenizacji. Kolejne miłe zaskoczenie: nie szło o opowiedzenie fabuły tej konkretnej powieści, tylko o uchwycenie procesu rozpadu, mechanizmu, który sprawia, że niszczymy siebie i bliskich, tego momentu, w którym umierają jedne uczucia i rodzą się inne… To znaczy – mnie ta fabuła nie obchodziła i z tego względu spektakl znakomicie odpowiadał moim oczekiwaniom.
Efekt dystansu stworzyła już scenografia – scena została wyłożona czymś, co wygląda jak sztuczna trawa, dzięki czemu bez względu na to, czy akcja rozgrywa się w pomieszczeniu czy w otwartej przestrzeni ulicy albo ogrodu, wiemy, że nie chodzi o konkretne miejsce. To nie ma znaczenia.(...)
Widzimy uczestników dramatu jak przez szybę, co wzmacnia jeszcze wrażenie, że podglądamy i analizujemy zachowanie jakichś anonimowych osób. Naszą czujność wzbudzają też elementy tańca w scenach erotycznych, które podkreślają tę cudną teatralną umowność…(...)"