W dwudziestoleciu międzywojennym był gwiazdą operetki oraz kabaretów i rewii (Sfinks, Morskie Oko, Ali Baba). To tam parodiował Hitlera w piosence „Wąsik, ach ten wąsik”, za co był poszukiwany przez Niemców podczas okupacji. W Syrenie grał zarówno w jej łódzkich czasach (m.in. „Żołnierz królowej Madagaskaru” z 1946 r.), jak i po przeprowadzce teatru do Warszawy. Obsadzano go głównie w rolach bon vivantów starej daty. Z niewielkimi przerwami występował przy Litewskiej 3 aż do emerytury. Jednocześnie uczył w warszawskiej szkole teatralnej, spod jego skrzydeł wyszły kolejne pokolenia aktorek i aktorów Syreny z Bohdanem Łazuką na czele.